środa, 27 lipca 2016

"Kuszenie"- Anne Rice

"[...] najważniejsze na tym świecie jest dla nas, abyśmy nie wiedzieli, co przyniesie nam przyszłość. Gdybyśmy ją znali, teraźniejszość mogłaby nie istnieć."

Lektura na czasie, gdyż oficjalnie rozpoczęły się już Światowe Dni Młodzieży. "Kuszenie" autorstwa Anne Rice, czyli druga część z cyklu "Czas Aniołów" (link do recenzji pierwszej części- "Pokuty"). Zapraszam do czytania.

Opis wydawcy:
"Kontynuacja "Pokuty"- hipnotyzującej powieści o aniele i płatnym mordercy.
Toby O'Dare wyrusza z kolejną misją zleconą przez anioła. Tym razem przenosi się do fascynującego świata Rzymu epoki renesansu. Musi także zmierzyć się z trawiącymi go wątpliwościami i palącym pożądaniem. "Kuszenie" to przejmująca opowieść o trudnych wyborach, zgubnej namiętności i walce z demonami."
Mój opis:
Toby, po znalezieniu pewnej zaskakującej informacji, postanawia odnowić kontakt ze swoją ukochaną z młodzieńczych lat, Lioną oraz poznać swojego dziesięcioletniego syna. Jednak przez cały czas trwania ich spotkania jego głowę zaprzątają myśli dotyczące tego, czy jego przeszłość płatnego mordercy może wywrzeć wpływ na życiu najdroższych mu osób.
Bohater dostaje także kolejne zadanie od serafina Malachiasza, które znacznie różni się od poprzedniego. Tym razem Toby przenosi się do Rzymu w czasach renesansu żeby pomóc żydowskiemu medykowi Vitalemu oskarżanemu o kontakty z duchami i trucicielstwo. Będzie musiał znaleźć odpowiedzi na wiele pytań: Kto w rzeczywistości podtruwa Niccoló?; Jaki jest powód pojawienia się ducha w domu oddanym pod opiekę Vitalego?; Jaką tajemnicę skrywa signore Antonio? Zadanie nie jest łatwe zwłaszcza, że bohater poddawany jest próbą przebiegłego demona..

"Kuszenie" jest, według mnie, książką na podobnym poziomie co "Pokuta" i nie potrafię stwierdzić, którą z tych książek czytało mi się lepiej chociaż tę na pewno przeczytałam szybciej, ze względy na to, że jest trochę krótsza i miałam więcej czasu na czytanie.
Okładka, czyli pierwsze wrażenie o książce, jest niesamowita: błyszcząca czerń z przykuwającym wzrok czerwonym skrzydłem oraz białe i czerwone elementy... cudo! A to dopiero pierwsza strona, gdyż po odwróceniu i odgięciu skrzydełka ukazuje się nam równie piękny widok: zwykła nudna biel została zastąpiona czerwienią w naprawdę pięknym odcieniu. Plus za efekt wizualny.
Podobnie jak pierwszy tom, tak i ten podzielony został na dwie części. Pierwsza dotyczy życia prywatnego życia Toby'ego, poznajemy w nim Lionę oraz Toby'ego (syna Toby'ego); dowiadujemy się jak potoczyło się ich życie i jak wspólnie spędzają czas. Liona nie pyta Toby'ego o powód jego zniknięcia, bo domyśla się czym było ono spowodowane ani o to, czym się zajmował przez ostatnie dziesięć lat, liczy się dla niej tylko to, że po tak długiej rozłące w końcu znów ma przy sobie mężczyznę, którego kocha oraz ojca swojego syna. W drugiej części przenosimy się już do renesansowego Rzymu gdzie nasz bohater musi wykonać zadanie przydzielone mu przez Malachiasza.
Swoją drogą nie mam pojęcia jak to możliwe, że pani Anne Rice czyta mi w myślach i umieszcza akcje powieści w moich ulubionych miejscach i czasach, ale tak jest: wcześniej XIII-wieczna Anglia, teraz renesansowe Włochy...  No to może jeszcze Grecja, za początków chrześcijaństwa.
Powieść zachowuje swój niesamowity klimat, ale w dalszym ciągu brakuje mi trochę bardziej stylizowanych na odpowiednią epokę dialogów.
Podobnie jak "Pokuta", "Kuszenie" nie jest lekką lekturą przede wszystkim gdy rozpoczyna się wykonywanie zadania i każdy element jest niezbędny do rozszyfrowania zagadek.
Podsumowując: książkę czytało mi się szybko i przyjemnie. Polecam jej przeczytanie każdemu, komu podobała się pierwsza część i kto chciałby zagłębić się trochę w klimatycznym mieście Michała Anioła i Rafaela Santi.
PS. Zakończenie powieści naprawdę zaskakuje.

Ocena:
8/10

poniedziałek, 25 lipca 2016

Liebster Blog Award

Witam kochani!
Zostałam nominowana do LBA przez Laurę z bloga Śnię z książkami, ale zanim odpowiem na pytania szybkie wyjaśnienie dla osób niewtajemniczonych (chociaż wydaje mi się że większość osób rozumie zasady):
Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cie nominował.

No a teraz, bez dalszego przedłużania, biorę się do odpowiadania:

1. Oglądasz jakieś seriale? Jakie?
Zdarza mi się oglądać seriale, ale zazwyczaj wygląda to tak, że na początku się wkręcam i mogę obejrzeć cały sezon w ciągu jednego dnia, a później z jakiegoś powodu przerywam i nie chce mi się do niego wracać. Jeśli chodzi o moje ulubione tytuły to należą do nich: "Orange is the new black" i "American Horror Story".

2. Gdybyś mogła porozmawiać z jakimś pisarzem, kto to by był?
W tym pytaniu postanowiłam nie stawiać sobie absolutnie żadnych granic i wybrać pisarza, z którym na pewno nie będę miała okazji porozmawiać, bo nie żyje od ponad 150 lat i jest to Edgar Allan Poe. Fascynuje mnie ten człowiek oraz jego literatura i miałabym do niego bardzo wiele pytań.

3. Co według Ciebie powinna zawierać dobra recenzja?
Według mnie dobra recenzja powinna być przede wszystkim szczera i zgodna z sumieniem recenzenta. Jeśli nie przypadła ci do gustu jakaś książka, to nie pisz o niej w samych superlatywach tylko dla tego, że np. dostałeś ją w ramach współpracy.

4. Kolekcjonujesz coś?
Chyba tylko książki.

5. Jakie miejsca chciałabyś najbardziej odwiedzić?
Na pewno Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone (najbardziej Nowy Jork, Floryda, Waszyngton), Hiszpania, Włochy, Japonia i wiele, wiele innych.

6. Od jak dawna blogujesz?
Od 10 maja 2014r.

7. Skąd pomysł na nazwę bloga?
Szczerze mówiąc nie pamiętam. Długo myślałam nad odpowiednią nazwą i jakoś tak "Otwarte Wrota" wpadły ni do głowy. Chodzi o to, że czytając książki otwieramy sobie drzwi do nowych, niesamowitych krain.

8. Trochę reklamy... jakie są twoje ulubione blogi?
Wiele jest bardzo ciekawych blogów, na które często wchodzę, ale chyba do takich najczęściej odwiedzanych należą: Subiektywnie o książkachMozaika literacka i W krainie słów.

9. Oglądasz polskich lub zagranicznych booktuberów?
Oglądam zarówno polskich, jak i zagranicznych, ale nie będę już wymieniać, bo za dużo ich wszystkich :)

10. Jesteś humanistą czy raczej ciągnie Cię do przedmiotów ścisłych?
Jestem zdecydowanie humanistką.

11. Spotykasz się często z tak zwanymi "hejterami"?  Jak sobie z nimi radzisz?
Jeśli chodzi o moją internetową działalność, to miałam tylko jeden przypadek "hejtu" zaraz po tym jak zaczęłam pisać bloga. Komentarz został skasowany i nigdy więcej nie miałam podobnej sytuacji. Natomiast w życiu prywatnym zdarza mi się spotykać z takimi ludźmi, ale zazwyczaj po prostu ich ignoruje. W końcu nie robię nikomu krzywdy, a jak się komuś coś we mnie nie podoba to już jego sprawa i dopóki tylko gada, niech sobie gada.


Pytania ode mnie:
1. Wolisz kupować książki, czy pożyczać je od znajomych lub z bibliotek?
2. Popularna seria książek/książka, której nie przeczytałaś?
3. Książek z jakiego gatunku jest najwięcej w twojej domowej biblioteczce?
4. Z jakim bohaterem literackim chciałabyś porozmawiać i dlaczego?
5. Czy jesteś jedynym molem książkowym w twojej rodzinie? Jeśli nie to z kim dzielisz tę pasję?
6. Kawa, herbata czy coś chłodnego?
7. Czy potrafisz czytać gdy ludzie w twoim otoczeniu rozmawiają, czy wolisz kiedy jest cicho?
8. Wracasz do już raz przeczytanych książek?
9. Wydawnictwo, którego najbardziej nie lubisz? 
10. Jaki jest twój ulubiony klasyk?
11. Zdarza ci się czytać książki w innym języku?

Nominuję:
1. Pyśkę z Książki moją pasją
3. Sarę z KultuSarnie 
4. Malwinę z Dbam o wyobraźnię
5. Aleksandrę z Imperium Książkmaniaczki
6. Karolinę z Niekulturalna
7. Karolinę z W krainie słów...
8. Justynę z Loony czyta
9. Sylwię z My supernatural books
10. Dominikę z Zaczytana w Fantastyce
11. Monikę z Monica's Reviews
Mam nadzieję, że odpowiecie na nominację i podlinkujecie mi post (bardzo chętnie poczytam). 

niedziela, 24 lipca 2016

"Piosenki dla Pauli"- Blue Jeans

"-[...] człowiek nie rządzi własnym życiem. To życie wyznacza mu drogę. 
- [...] to nie życie kieruje człowiekiem, lecz drugi człowiek, jak ty lub ja, który podejmuje decyzje."

Niestety pomimo wakacji nie mam tak wiele wolnego czasu jak chciałabym mieć, ale staram się i dzisiaj mam dla was recenzję książki "Piosenki dla Pauli" autorstwa Blue Jeans'a. Miłego czytania. 

Opis wydawcy:
"Siedemnastoletnia Paula flirtuje na czacie ze starszym o pięć lat dziennikarzem muzycznym, Angelem. Nadchodzi chwila spotkania w realu.
Angel haniebnie spóźnia się na pierwszą randkę. Czekając na niego w kawiarni, dziewczyna poznaje przystojnego Alexa, który czyta przypadkiem tę samą książkę, co ona...
Sercu Pauli potrzebny jest GPS!"
Mój opis:
Znajomość rozpoczęta na czacie poświęconym muzyce, przeniesiona do świata realnego i przemieniona w głębokie uczucie, czyli znajomość prawie siedemnastoletniej Pauli i dwudziestodwuletniego Angela. 
W dniu ich pierwszego spotkania twarzą w twarz chłopaka zatrzymują ważne sprawy w redakcji, w której pracuje, przez co przybywa na nie spóźniony, a i to tylko dzięki przyczynie całego zamieszania, młodej piosenkarce Katii, która oferuje mu swoją pomoc i podwozi na miejsce randki. 
W tym samym czasie Paula poznaje przystojnego pisarza Alexa, który umila jej trochę czas oczekiwania.  
Jak bardzo ten jeden wieczór namiesza w życiach tych wszystkich młodych ludzi?

"Raz na jakiś czas pojawiają się osoby, które odciskają piętno na twoim życiu. To taka gra losu, magiczna sztuczka (jeśli wierzysz w magię), że na drodze spotykamy ludzi zmieniających nasze zachowanie, a niekiedy też sposób myślenia i odczuwania. Ich osobowość rozciąga się wokół nas niczym siatka, w którą chętnie wpadamy."

"Piosenki dla Pauli" to kolejna książka, którą przeczytałam po raz drugi w celu zrecenzowania i szczerze mówiąc za pierwszym razem bardziej przypadła mi do gustu. Jest to typowa obyczajówka dla młodzieży o miłości, przyjaźni i dorastaniu, nastoletni bohaterowie przeżywają swoje pierwsze poważna zauroczenia i tak dalej. Główna bohaterka jest jak zwykle niesamowicie piękna i szaleje za nią połowa męskiej populacji, a ona wydaje się tego nie dostrzegać. Nic więc dziwnego że pojawia się tu miłosny czworokąt, ponieważ uczucia do Pauli żywą nie tylko Angel oraz poznany w kawiarni pisarz, ale też brat jednej z jej najlepszych przyjaciółek, a dziewczyna nie chce zranić żadnego z nich.
W książce występuje również czarny charakter w postaci przybranej siostry Alexa, która za wszelką cenę chce pozbyć się wszystkich możliwych przeszkód na drodze do swojego brata, a za taką właśnie przeszkodę uznała Paulę i rozpoczęła snucie sieci intryg mającą na celu oddalenie ich od siebie. 
Cała fabuła krąży w okół miłosnych rozterek bohaterów dosmaczonych odrobinę kłamstwami, niespodziewanymi zbiegami okoliczności oraz nieporozumieniami. 
Narracja powieści prowadzona jest w trzeciej osobie, a narrator jest osobą wszechwiedzącą i wszechobecną. W jednym momencie może być w pięciu różnych miejscach miasta i przy okazji jeszcze ze dwa razy cofnąć się w czasie. W niektórych momentach taki sposób narracji pomaga czytelnikowi w rozeznaniu się w wydarzeniach, a w innych bardzo przeszkadza tak jak na przykład w momentach, gdy bohater idzie sobie ulicą myśląc o tym, że dobrze/źle się stało że do czegoś doszło/nie doszło, a dopiero w następnym akapicie zatytułowanym np. "Dwadzieścia minut wcześniej w tym samym miejscu" dowiadujemy się o co tak naprawdę chodzi. 
Książka w znacznej części bazuje na powieści "Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie", którą czytają bohaterowie "Piosenek", a którą ja czytałam już jakiś czas temu. Podczas gdy w tej książce przyjaciółki Pauli nazywają się suguskami , ponieważ są słodkie jak cukierki, ale też bywają "trudne do przełknięcia" w "Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie" grono najbliższych przyjaciółek głównej bohaterki (które przypadkiem też składa się z czterech osób) nazywają się ONDE, czyli po włosku "fale" co jest też skrótem od pierwszej litery imienia każdej z nich.  Kolejnym powtarzającym się wątkiem jest różnica wieku między główną parą bohaterów, która jednak w przypadku Niki i Alexa jest zdecydowanie większa, niż Pauli i Angela. 
Ważną część powieści stanowi muzyka, która towarzyszy bohaterom na każdym kroku, co uważam za plus. W ogromnej "playliście", która znajduje się w tej książce pojawiają się między innymi utwory U2, Coldplay, Evanescence, Rihanny oraz wielu innych łącznie nawet z Fryderykiem Chopinem. 
Podsumowując: pomimo sporych rozmiarów lekturę czyta się szybko i nie wymaga ona od czytelnika zbyt wielkiego skupienia. Całkiem przyjemna książka, przy której można wyłączyć się trochę z otaczającego świata. Książka powinna przypaść do gustu przede wszystkim miłośniczkom brazylijskich telenoweli, bo niewątpliwie "Piosenki dla Pauli" utrzymują się w tym klimacie. 
W powieści występuje kilka niedokończonych wątków, co stanowi zapowiedź następnej części.

"[...] jeśli kogoś kochasz i próbujesz być jego przyjacielem , wcześniej czy później i tak wybuchniesz, nie mogąc utrzymać swoich uczuć na wodzy. Zawsze będziesz chcieć więcej, gdyż nie towarzyszysz jemu bądź jej tylko dlatego, że jest sympatyczny i dobrze się dogadujecie, lecz z powodu miłości, którą do niego czujesz, oraz nadziei, że pewnego dnia odkryje w tobie drugą połowę."

Ocena:
5/10

piątek, 15 lipca 2016

"Pokuta"- Anne Rice

"Szukałem drogowskazu pośród zgliszczy własnego życia. Byłem rozdarty i sparaliżowany niemocą, jakbym to ja przeżył trzęsienie ziemi. Dręczyła mnie świadomość własnych słabości. Starałem się zaakceptować swój los, co nie jest rzeczą łatwą, szczególnie gdy się nie wierzy w przeznaczenie."

Po dość długiej przerwie (znowu) wracam do was z recenzją jednej z książek z serii tych, które czytam ponownie w celu zrecenzowania, czyli z "Pokutą" autorstwa Anne Rice. Jest to pierwszy tom cyklu "Czas Aniołów".

Opis wydawcy:
"Hipnotyzująca powieść o aniele i płatnym mordercy. Metafizyczny thriller, który przeniesie cię do trzynastowiecznej Anglii. Fascynująca i prowokująca książka o winie i przebaczeniu, miłości i nienawiści, samotności i pięknie."
Mój opis:
Młody mężczyzna Toby O'Dare, alias Lucky Szczwany Lis pracuje jako płatny morderca chociaż różni się to znacząco od jego pierwszych pomysłów na życie. Mały Toby marzył o wstąpieniu do zakonu Dominikanów, dorosły- nie ma już marzeń ani wiary. Trudne życie w Nowym Orleanie i straszny sposób w jaki stracił całą rodzinę wywarły na nim znaczący wpływ. Żyje z dnia na dzień bez żadnego sensu, rzuca wyzwania "Bogu, którego nie ma", morduje dla "Porządnych Ludzi" i właśnie podczas wykonywania jednego ze zleceń dostaje szansę na odpokutowanie swoich win.

Howard Allen O'Brien znana jako Anne Rice wychowywana była w wierze rzymskokatolickiej, którą jednak porzuciła po skończeniu osiemnastu lat i od tego czasu nazywała samą siebie ateistką. W 1998 roku powróciła do wiary rezygnując tym samym z tworzenia powieści o wampirach, bo jak twierdzi "będzie pisać tylko dla Pana". Jednym z "efektów jej nawrócenia" jest seria "Czas Aniołów" i powieść "Pokuta".

"[...] opowiedziałem o tym Bogu, który nie istnieje. Wyznałem mu, że jestem potworem, żołnierzem bez wojny, samowładnym katem, śpiewakiem, który nigdy nie wydał z siebie głosu- jakby Go to obchodziło."

Sięgnęłam po tą powieść już po raz drugi i w dalszym ciągu kocham ją równie mocno jak za pierwszym razem. "Pokuta" jest historiom, którą czyta się bardzo szybko, genialnie napisaną i z wciągającą fabułą. Tu nie obowiązują romantyczne motywy: to nie jest "wina i kara", ale "wina i przebaczenie".
Akcja toczy się w okół postaci młodego mężczyzny Toby'ego O'Dare- płatnego mordercy, którego poznajemy podczas przygotowań do wykonywania jednego ze zleceń, a dzięki temu, że książka napisana jest w narracji pierwszoosobowej czytelnik ma wgląd w jego myśli i uczucia. Zbrodnia, którą obserwujemy jest tą, której wykonanie sprawia Lucky'emu najwięcej problemów natury moralnej. Nie chodzi tu o człowieka, na którego dostał zlecenie, bo tak naprawdę nigdy nie interesował się ludźmi, których zabijał i posiadał na ich temat tylko strzępki najpotrzebniejszych informacji. Chodzi o miejsce. Hotel Mission Inn- apartament dla nowożeńców, miejsce, do którego uciekał kiedy nie chciał być Lucky'm Szczwanym Lisem, gdzie nie potrzebował kamuflażu, jedyna stała rzecz w jego życiu. To właśnie tam całe jego życie się zmieniło, gdy podczas wykonywania zlecenia spotkał Serafina o imieniu Malachiasz i dostał szansę odpokutowania win.
Ponad połowa powieści poświęcona jest przedstawieniu życiorysu głównego bohatera: jego młodości, trudów dorastania w jednej z gorszych dzielnic Nowego Orleanu, pasjach, umiejętnościach, rodzinie, miłości, traumie i wielu ludziach, których poznał, a który wywarli znaczący, choć niekoniecznie dobry, wpływ na jego życie.
W drugiej części książki, gdy Toby zgadza się pomóc Malachiaszowi, wyruszamy w podróż do XIII wiecznej Anglii, gdzie Toby w przebraniu Dominikanina staje się odpowiedzią na modlitwy Żydów z miasteczka Norwich. Małżeństwo Meir i Fluria zostali posądzeni o zamordowanie swojej córki Lei, ponieważ dziewczynka chciała przejść na chrześcijaństwo, a Toby używając swojego sprytu i inteligencji ma udowodnić ich niewinność.
Książka jest niezaprzeczalnie klimatyczna, ale nie należy ona do lekkich. Gdy bierze się za lekturę "Pokuty" należy przygotować się na dość skomplikowany portret psychiczny głównego bohatera, a żeby poznać głębszy sens jego postępowania niemożna przegapić ani jednego wydarzenia z jego młodości, bo wszystko składa się w idealnie dopracowaną całość.
Na dalszych stronach powieści, kiedy przenosimy się w czasie i przestrzeni w dalszym ciągu towarzyszy nam niesamowity klimat w połączeniu z opisami Norwich, ulic, kamienic, ubrań, ludzi, po których widać niewątpliwy wpływ epoki. Osoby, które śledzą mojego bloga już od dłuższego czasu mogą wiedzieć o tym, że uwielbiam angielską historię i choć bliży mojemu sercu jest XVIII i XIX wiek oraz okres panowania królowej Wiktorii, ale czasy bardziej odległe też nie są mi obce. Jedyne czego mi tutaj zabrakło to trochę bardziej stylizowany język w dialogach.
Podsumowując: ja osobiście jestem ogromną fanką "Pokuty", ale z tego co słyszałam jest to jedna ze słabszych powieści Anne Rice i jeśli to rzeczywiście prawda to z całą pewnością sięgnę po inne. "Pokuta" jest powieścią przeznaczona dla starszego i bardziej doświadczonego czytelnika. Pięknie napisana i (po raz kolejny) klimatyczna. Ze swojej strony mogę tylko polecać.

Ocena:
8/10