poniedziałek, 24 listopada 2014

Urodzona o północy

Dziś, po dość długiej nieobecności, mam dla was recenzję książki C. C. Hunter "Urodzona o północy". Jest to pierwsza część serii "Wodospady Cienia".
Świat Kylie Galen zaczyna się walić. Umiera jej ukochana babcia, rodzice się rozwodzą, chłopak ją rzucił i obserwuje ją tajemniczy mężczyzna w mundurze, którego tylko ona potrafi zobaczyć, a gdy mówi o tym mamie ta wysyła ją do psychologa. Na domiar złego zostaje zatrzymana przez policję na imprezie, na której znaleziono narkotyki. Po tych wydarzeniach matka pod wpływem doktor Day (psychologa) wysyła Kylie na obóz dla "trudnej młodzieży", który wcale nie jest taki, jak to się wydaje z zewnątrz. Dziewczyna musi dowiedzieć się kim tak naprawdę jest.
Na początku powieść wydała mi się dość podobna do "Pragnienia" ze względu podobną sytuację rodzinną bohaterek i tajemniczego prześladowcę. I tu podobieństwa się kończą.
Moimi ukochanymi postaciami są oczywiście Kylie,  jej dwie nowe przyjaciółki Della i Miranda. Ta trójka jest obrazem pięknej przyjaźni. Całkowicie zauroczył mnie cytat "-Właśnie że tak. Bo jesteśmy drużyną. Wszystkie. Delli oczy zaszły łzami. -Nie przyjmuję czarownic do mojej drużyny. -To cienko, wampirze- powiedziała Miranda. Bo jedną już masz." Kolejnymi postaciami bez których książka nie byłaby tak wspaniała są Holiday- komendantka obozu oraz chłopcy Lucas i Derek. Tu nasuwa mi się cytat z "Piosenek dla Pauli" "Jeśli wydaje ci się że kochasz dwóch mężczyzn jednocześnie, tak naprawdę nie kochasz żadnego". Mam nadzieję że to się nie sprawdzi, bo to by oznaczało że w drugiej części pojawi się ktoś jeszcze a ja kibicuję Lucas'owi.
To by było na tyle jeśli chodzi o "Urodzoną o północy". Tym, którzy jeszcze nie czytali bardzo polecam, a ci którzy już przeczytali mogą napisać mi w komentarzu o swoich odczuciach z nią związanych.
Pozdrawiam :*

PS. Pewna osoba podsunęła mi pomysł na zrobienie jesienno-zimowej serii polegającej na testowaniu przeze mnie różnych gorących napoi, ocenianiu ich i dobieraniu do niej książek. Czy bylibyście zainteresowani czymś takim? Jeśli tak podawajcie w komentarzach propozycje napoi. Brak odpowiedzi z waszej strony równa się, dla mnie, brak zainteresowania.

8 komentarzy:

  1. Jakoś nie lubię tego typu książek, ale ta recenzja bardzo mnie zaciekawiła! :)

    http://neverstopdreaminggg.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie napisana recenzja :))
    nie słyszałam nigdy o tej książce ale wydaje się ciekawa :))

    justsayhei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Może wspólna obserwacja? Daj znać u mnie:
    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. super recenzja ;)
    I tak szczerze to pierwszy raz słyszę o tej książce ,ale wydaje się ciekawa ;>
    Może obserwacja za obserwacje ? Jak tak zacznij i napisz u mnie w komentarzu ;)
    http://rakonaopisuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ciekawa recenzja, mam nadzieję, że ksiązka kiedyś wpadnie w moje ręce:)
    zapraszam do siebie, może wzajemna obs?

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiam się czy nie poprosić ją na święta. Co powiesz na wspólną obs?Odpowiedź napisz u mnie na blogu. http://loveemyydreeam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. obs=obs? daj odp u mnie :)
    tzanetat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń