czwartek, 26 maja 2016

BookHaul #2 WTK 2016

Zapraszam też na sprawozdanie z Targów KLIK

Między 19 i 22 maja odbyły się Warszawskie Targi Książki 2016. W tym poście możecie zobaczyć wyniki mojego zakupowego szaleństwa. 
Wróciłam do domu w towarzystwie 24 nowych książek, 3 mang, kolorowanki oraz książki z reprodukcjami obrazów (w komplecie) i mnóstwa zakładek.

Książki:
1. Katarzyna Bonda "Florystka"
2. Jordi Sierra i Fabra "Truskawkowe pola"
3. Joanna Kusy "Zwyczajne pakistańskie życie"
4. Care Santos "Zamknięte pokoje"
5. Remigiusz Mróz "Trawers"
6. Mons Kallentoft "Ofiara w środku zimy"
7. Gaja Grzegorzewska "Kamienna noc"
8. Carlos Ruiz Zafón "Gra anioła"
9. Carlos Ruiz Zafón "Więzień nieba"
10. Erle Stanley Gardner "Sprawa nerwowej żałobniczki"
11. Pierre Lemaitre "Alex"
12. Johanna Sinisalo "Krew aniołów"
13 i 14. Edgar Allan Poe "Opowiadania"
15. Henryk Waniek "Wyprzedaż duchów"
16. P.C i Kristin Cast "Zdradzona"
17. Paulo Coelho "Alchemik"
18. Paulo Coelho "Weronika postanawia umrzeć"
19. Mira Grant "Feed"
20. Mira Grant "Deadline"
21. Samantha Shannon "Czas żniw"
22. Carlos Ruiz Zafón "Książę mgły"
23. Michaił Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" (piękne wydanie)
24. Mo Yan "Obfite piersi, pełne biodra"
Mangi: 
1. Shuninta Amano "Sweet Guilty Love Bites"
2. Kazue Kato "Time Killers"
3. Aya Kanno "Requiem Króla Róż"
Kolorowanka:
1. "Arcydzieła do kolorowania"




poniedziałek, 23 maja 2016

Warszawskie Targi Książki 2016

Zapraszam też na Book Haul z Targów KLIK



Kolejna edycja Warszawskich Targów Książki dobiegła końca. Była to moja druga wizyta na 
Stadionie Narodowym, ale w tym roku, jak sądzę, dużo lepiej wykorzystałam czas, który miałam do dyspozycji. 
Przyjechałam do Warszawy w piątek 20 maja ok. 15.00 z myślą o zdobyciu kilku nowych książek i autografów, poznaniu nowych, ciekawych ludzi oraz cudownych trzech dniach. Udało mi się zrealizować to wszystko, poza ostatnim punktem, ponieważ gościłam tam tylko do soboty. Nie zmienia to jednak faktu, że spędziłam naprawdę niesamowity weekend.

Piątek- dzień największego książkowo-zakupowego szaleństwa
Tego dnia wróciła ze mną zatrważająca ilość książek: 16 tytułów, z czego 4 opatrzone autografami autorów- Joanny Kusy, Care Santos, Jordi Sierra i Fabra oraz Mons Kallentoft. Z panią Joanną Kusy, z powodu braku kolejki po podpis, udało mi się zamienić kilka słów i bardzo się z tego powodu cieszę, bo jest naprawdę przemiłą kobietą. W przypadku króciutkiej rozmowy z autorami z Barcelony przydała mi się moja skromna znajomość języka hiszpańskiego (warto uczyć się języków).
Najwięcej książek trafiło do mnie dzięki stoiskom antykwariatów, na których upolowałam kilka perełek.

Sobota- dzień kolejek, nowych znajomości i stoisk z tanią książką
Kolejne 12 nowych tytułów, a w tym 3 z autografami (plus 2, które przywiozłam ze sobą z domu) i 3 mangi.
Ruch na Stadionie Narodowym był zdecydowanie większy niż dzień wcześniej i wiele kolejek do autorów ciągnęło się nawet do kilku stanowisk dalej. Tak wyglądała na przykład kolejka do pana Remigiusza Mroza, czyli kolejka składająca się w znacznej części z blogerów. To właśnie tam zawarłam najfajniejsze znajomości między innymi z Dianą <Recenzje z pazurem> i Miłką <Mozaika Literacka>. I od razu czekanie staje się przyjemniejsze.
Od lewej: ja, Diana i Miłka
Poza autografem od pana Remigiusza udało mi się zdobyć także podpis pani Katarzyny Bondy, Katarzyny Puzyńskiej oraz Gai Grzegorzewskiej.


Najprzyjemniejsze zakupy:
~stoisko Antykwariatu Grochowskiego
~stoisko Wydawnictwa Waneko
Cudowna atmosfera, przemiła obsługa.


wtorek, 10 maja 2016

To już 2 lata! (Podsumowanie i Tag "Czytelnicze nawyki")

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie!
W dniu kiedy publikuję ten post (to jest 10 maja 2016 r. ) mijają dokładnie dwa lata od założenia mojego bloga.
 W zeszłym roku okazji pierwszych urodzin w poście pojawiło się bardzo dużo cyfr: lata, miesiące, tygodnie, dni, godziny, minuty i sekundy oraz dokładne podsumowanie mojej blogowej działalności. W tym roku podsumowanie zostaje i dołączam jeszcze Tag "Czytelnicze nawyki", żebyście mogli dowiedzieć się o mnie troszkę więcej :)


Podsumowanie:

~ogólna ilość postów: 81
~recenzje: 62
~posty o innych treściach: 19

~ilość obserwacji: 73
~ilość komentarzy: 213
~ilość wyświetleń: 7730

Bardzo dziękuję wam wszystkim za takie statystyki, bo wszystko co piszę, piszę dla was i cieszę się, że spotyka się to z pozytywnym odzewem. Oby tak dalej lub jeszcze lepiej.



Tag "Czytelnicze nawyki"

1. Czy masz konkretne miejsce w domu do czytania?
Tak. Czytam tylko i wyłącznie u siebie w pokoju. Najczęściej moim czytelniczym kącikiem jest łóżko, czasem podłoga przy ścianie kiedy rozciągam się do szpagatu poprzecznego i chcę zapomnieć o tym, jak bardzo bolą mnie biodra.
2. Czy używasz zakładek do książek, czy wolisz przypadkowe kawałki papieru, bilety itp.
Zdecydowanie chętniej używam zakładek i zawsze staram się mieć jakąś przy sobie, zwłaszcza jak wyjeżdżam, ale gdy z jakiegoś powodu zapomnę to używam cokolwiek, co mam pod ręką. Moją chyba najdziwniejszą zakładką był kawałek folii aluminiowej.
3. Czy możesz po prostu przerwać czytanie książki, czy musisz dojść do końca rozdziału lub konkretnej ilości stron?
Czytam praktycznie zawsze do końca rozdziału. Wyjątek stanowią książki, których rozdziały mają ponad 50 stron: czasem czytam do końca, a czasem jestem zbyt zmęczona żeby to zrobić (biorąc pod uwagę że najczęściej czytam późnymi wieczorami).
4. Czy pijesz lub jesz coś w trakcie czytania książek?
Zdarza mi się pić kawę lub herbatę, ale kubek zawsze stoi możliwie jak najdalej od książki. Nie zdarzyło mi się jeszcze jeść podczas czytania.
5. Czy jesteś wielozadaniowa, czy możesz podczas czytania słychać muzyki itp.?
Zdecydowanie nie. Kiedy byłam młodsza zawsze do czytania zakładałam słuchawki i włączałam muzykę czemu zawsze dziwili się moi rodzice, a teraz z tego wyrosłam i gdy czasem zdarza mi się tak zrobić, to nie jestem w stanie skupić się ani na muzyce, ani na książce.
6. Czy czytasz jedną książkę, czy kilka na raz?
Jedną, chyba że w tym samym czasie wypadnie mi że muszę coś przeczytać do szkoły i po prostu niema innej opcji jak tylko porzucić na chwilę wcześniejszą lekturę.
7. Czy możesz czytać książki tylko w domu, czy gdziekolwiek?
Kiedyś mogłam czytać tylko w domu, a teraz coraz częściej wychodzę z książką na miasto, czytam w autobusie lub w szkole na przerwach i hałas mi prawie w ogóle nie przeszkadza. 
8. Czy czytasz książki nagłos czy tylko w myślach?
Tylko w myślach. Kiedyś byłam katowana czytaniem nagłos, a do tej pory jak jestem zmuszona coś przeczytać to reakcja ludzi jest przeważnie taka, że jak można tak źle czytać, kiedy czyta się tak dużo. Zwyczajnie nie umiem czytać głośno.
9. Czy czytasz książki na przód, omijasz strony, czytasz zakończenie?
Niestety, czytam zakończenia. Jestem na siebie strasznie zła z tego powodu, ale taka jest prawda; zawsze, zanim zacznę czytać książkę od początku, czytam zakończenie. Czasem zdarza mi się coś pominąć, ale najczęściej są to długie, zbędne opisy.
10. Czy zaginasz grzbiet książki?
Mam tylko jedną książkę z wygiętym grzbietem, a zanim to zrobiłam przeżywałam istną męczarnię. Tą książką jest zbiór opowiadań Stephena King'a "Marzenia i koszmary", który posiadam w wersji kieszonkowej. Mniej więcej w połowie książki musiałam zagiąć grzbiet, bo w przeciwnym razie nie dałabym rady tego przeczytać. Ogólnie rzecz ujmując jestem ogromną przeciwniczką zaginania grzbietów tak samo jak zaginania rogów stron.

Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy dotarli do końca. Cieszę się, że ze mną jesteście i mnie wspieracie. Wszystkich chętnych zapraszam do wykonania tego tagu (w komentarzu podlinkujcie mi swoje odpowiedzi, z chęcią poczytam). 
Dziękuję, że jesteście ze mną już 2 lat i mam nadzieję, że będzie tego jeszcze więcej. Buziaki :*

piątek, 6 maja 2016

"Serenada, czyli moje życie niecodzienne"- Małgorzata Gutowska-Adamczyk

No i kolejna recenzja książki pani Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk, którą w jakiś sposób udało mi się wymęczyć: "Serenada, czyli moje życie niecodzienne". Na wstępie zapraszam na recenzje dwóch innych książek tej autorki, które jak do tej pory pojawiły się na moim blogu: "13. poprzeczna" oraz "220 linii".

Opis wydawcy:
"Życie trzydziestoletniej Kasi, niespełnionej aktorki Białostockiego Teatru Lalek, odmienia się nagle podczas pewnej podróży pociągiem. Zostaje dostrzeżona przez członka ekipy pracującej przy popularnym serialu "Życie codzienne". Takiej szansy nie można zmarnować. [...]
Czy uczuciowa i szczera dziewczyna z Podlasia odnajdzie się w pełnym fałszu świecie mediów, celebrytów, czerwonych dywanów? Czy będzie umiała rozpoznać prawdziwą miłość?"

Mój opis:
Kasia, która po studiach aktorskich zaczyna grać ogony w teatrze lalek Złota Ważka, ale marzy o tym, żeby się wybić i zabłysnąć, i która szuka miłości swojego życia, bo chce założyć rodzinę i być zwyczajnie szczęśliwa z dnia na dzień dostaje szansę na zdobycie tego wszystkiego. Kiedy podczas podróży do Warszawy na ślub koleżanki do jej przedziału w pociągu wchodzi Adam, bardzo przystojny mężczyzna, który proponuje jej wzięcie udziału w castingu do serialu jej życie wkracza na nowy tor. Od teraz wszystko powinno już iść dobrze, ale czy na pewno...

"Serenada" to moja pierwsza skierowana do starszego czytelnika powieść pani Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk, Przedstawia ona świat show-biznesu widziany oczami osoby z mniejszego miasta, która początkowo marzyła o tym, aby stać się jego częścią lecz dość szybko zaczęła zauważać też ciemne strony życia gwiazdy serialu. Dowiaduje się, że w tym biznesie nie liczy się człowiek sam w sobie, ale to ile można za jego pomocą zarobić, a kłamstwa i manipulowanie uczuciami to zupełna codzienność.
Główna bohaterka książki- Katarzyna Zalewska nie jest postacią która zyskała moją sympatię. Przez większość książki zachowywała się jak nastolatka, którą zainteresował się jakiś chłopak i ona za wszelką cenę musi go przekonać, że byliby parą idealną i że muszą spędzić razem resztę życia. Żeby tego było mało to bohaterka zakochuje się w praktycznie każdym, trochę lepiej wyglądającym mężczyźnie, a na jej nieszczęście znaczna część z nich jest nią całkowicie niezainteresowanych, albo interesuje się nią tylko z powodów służbowych, a ona gdy się o tym dowiaduje popada w rozpacz. Zdarzają się, co prawda, nieliczne momenty kiedy Kasia uświadamia sobie, że w sumie to ona przecież jest dorosła i może powinna się wziąć w garść i iść do przodu, ale jest tego mało.
Przechodząc do nieco bardziej pozytywnych aspektów: podoba mi się sposób, w jaki przedstawiony został brutalny świat, który nigdy nie śpi, a którego mieszkańców zwykły, szary człowiek może oglądać na codzień na ekranie telewizora. Możemy dowiedzieć się co tak na prawdę siedzi w głowie osoby, którą podziwiamy w filmach, serialach czy wiecznie uśmiechnięte i cudownie wystylizowane na ściankach i czerwonych dywanach, i dzięki temu spojrzeć na nich trochę bardziej jak na ludzi.
Bohaterowie "Serenady" są ciekawi i różnorodni, ale ja nie ukrywam że moją najukochańszą postacią jest Adam, o którym nie chcę wam nic pisać bo pojawiłyby się tu spoilery, więc jeśli chcecie się dowiedzieć dlaczego kocham Adama, to odsyłam do książki.
Podsumowując: kolejna książka pani Małgorzaty, której nie jestem ani fanką, ani przeciwniczką. Lekka i przyjemna lektura, którą polecam przede wszystkim osobą, które interesują się trochę show-biznesem oraz wszystkich, których zainteresowała.

Ocena:
6/10

Podziel się ze mną swoją opinią na temat tej książki jeśli jej lekturę masz już za sobą, a jeśli nie: czy zamierzasz po nią sięgnąć.

"13. poprzeczna"- Małgorzata Gutowska-Adamczyk

"Szczęście to ciągła praca, nie zabawa, nie pokusy, nie rzeczy, które przemijają. Szczęście jest gdzie indziej. Czasem powinnaś pomyśleć gdzie. Bo warto i trzeba go szukać i znajdować. Lecz nie w pozorach, tylko w rzeczach trwałych."

Moje kolejne spotkanie z twórczością pani Małgorzaty od lektury "220 linii" <klik>, czyli "13. poprzeczna".

Opis wydawcy:
"Gdy świat wydaje się kompletnie pozbawiony sensu, a codzienność karmi cię jedynie rozczarowaniami, kiedy nie umiesz znaleźć celu i tłumisz w sobie pragnienie szczęścia, byś może w najczarniejszej godzinie odnajdziesz swoją ścieżkę.
Agata, Zosia i Klaudia, trzy nastolatki z Anina, są tak różne, że trudno uwierzyć, by ich drogi mogły się kiedyś zejść. Połączy je jednak wspólne marzenie. A wszystko za sprawą pewnego snu.
Nowa powieść Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk pokazuje trudne meandry dojrzewania do przyjaźni, poszukiwanie szczęścia oraz nie zawsze różową codzienność nastolatek."

Mój opis:
Trzy zupełnie inne nastolatki: Agata, która po stracie ojca zaczęła żywić nienawiść do całego świata, a w klasie wszyscy nazywają ją "emo"; Zosia- wzorowa uczennica pochodząca z bardzo dobrego domu, która jest nadzwyczaj dojrzała jak na swój wiek, bo w domu wykonuje większość czynności, którymi pewnie zajmowaliby się jej rodzice gdyby tylko trochę częściej bywali w domu oraz Klaudia- dziewczyna, która byłaby w stanie zrobić dosłownie wszystko w zamian za popularność i uznanie w klasie. Jedyną rzeczą, która łączy je ze sobą jest to, że chodzą do tej samej klasy, aż do czasu kiedy ich drogi łączą się ze sobą w dość nietypowych okolicznościach dzięki Magdzie, dziewczynie mieszkającej przy tej samej ulicy co Agata. Od tego czasu połączy je wspólny cel...


"Nigdy nie wiemy, jak wielki udział mają w naszym życiu inni ludzie, kto podejmuje decyzje, kto pociąga za sznurki. Chcielibyśmy wierzyć, że my sami, a potem się okazuje, że to zawsze był ktoś inny."


Sięgnęłam po "13. poprzeczną" w celu zapoznania się bardziej z twórczością pani Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk, czemu dziwię się sama sobie z dwóch powodów. Pierwszy: nie przepadam za polskimi obyczajówkami i młodzieżówkami, a ta książka jest właśnie powieścią dla młodzieży. Drugi: jest to jedna z ulubionych pisarek mojej polonistki. A jednak, jak widać, zdecydowałam się na to, żeby po nią sięgnąć i mam na jej temat dość mieszane uczucia. 
Akcja powieści przez pierwszą połowę toczyła się w ślimaczym tempie i zmuszałam się do tego, żeby czytać dalej i nie rzucać jej w najdalszy kąt pokoju, i teraz uważam że może nawet było warto. Im dalej brnęłam w fabułę tym bardziej mnie ona wciągała, a zakończenie nadchodziło zdecydowanie zbyt szybko i nie obraziłabym się gdyby miała przynajmniej z 50 stron więcej.
Co do bohaterek książki, tego w jaki sposób zostały wykreowane i co sobą reprezentują też nie potrafię wypowiedzieć się ani pozytywnie, ani negatywnie. Lubie czytać o postaciach, które są barwne, mają jakiś ciekawy charakter czy po prost "to coś" co sprawia, że czujesz, że gdyby dany bohater mógł się zmaterializować złapalibyście fajny kontakt lub o postaciach, z którymi po prostu w jakiś sposób się utożsamiam. Tutaj takimi bohaterkami są, jak dla mnie, Agata i Zosia, w których odnajduję coś z siebie dzięki czemu odczuwam do nich sympatię. Całkowitym zaprzeczeniem tego jest trzecia z bohaterek- Klaudia, która za główny cel swojego życia postawiła sobie popularność za wszelką cenę. Była w stanie wymusić na wychowującej ją samotnie mamie ostatnie pieniądze, żeby pójść z przyjaciółką na zakupy i jej zaszpanować. Nie posiada ona umiejętności dobierania odpowiednich znajomości o czym świadczy fakt, że miała przyjaciela, z którym łączył ją prost układ: on jej daje fajki i alkohol, a ona jemu siebie. Znaczy to tyle, że jest nieletnią prostytutką, a jej najlepsza przyjaciółka zachęca ją dodatkowo do zostania galerianką, bo przecież biedna Klaudia niema kasy na ciuchy. Dziewczyna nie potrafi odmówić, bo jak sama twierdzi zbyt dużo jej zawdzięcza. Oczywistym jest, że to co ze sobą robi prędzej czy później musi się źle skończyć. 
Tym, co muszę w tej książce ocenić pozytywnie jest jej przesłanie. Mówi ono o dojrzewaniu do przyjaźni; o tym,jak wielki wpływ na nas mają osoby, którymi się otaczamy i że warto jest szukać siebie i nie słuchać co mówią inni, którzy często tylko chcą nam rzucać kłody pod nogi. 
Podsumowując: nie żałuję, że przeczytałam "13. poprzeczną", ale polecenie tej książki wszystkim jest bez sensu. Wiem, że książka zbiera dużo różnych opinii i jest wielu jej fanów oraz równie dużo przeciwników, a ja jestem gdzieś pomiędzy. Jeśli jesteś osobą, która poszukuje wartkiej i dobrze zbudowanej akcji już od pierwszych stron to ta powieść prawdopodobnie dość szybko cię znudzi. Nie polecam jej także osobą niechętnie podchodzącym do książek dla młodzieży. W pozostałych przypadkach uważam, że warto.

Ocena:
5/10

Jestem ciekawa, czy ktoś z was czytał już tę powieść? Jeśli tak, podzielcie się ze mną swoją opinią.