wtorek, 26 sierpnia 2014

Dni Krwi i Światła Gwiazd

Po prawie miesięcznej przerwie mam dla was recenzję cudownej książki fantasy autorstwa Laini Taylor pt. „Dni Krwi i Światła Gwiazd”. Jest to druga część zrecenzowanej już na moim blogu „Córki Dymu i Kości” (http://otwarte-wrota.blogspot.com/2014/07/corka-dymu-i-kosci-zdjecia.html)
Po wydarzeniach z pierwszej części Karou wie już kim jest, ale nadal czuje się samotna. Jaj najbliższe osoby nie żyją; musiała opuścić przyjaciół; nie chce znać Akivy, który jest od teraz jej wrogiem. On natomiast cały czas jej szuka i ciągle marzy o zrealizowaniu ich wspólnych planów, tak samo jak ona, ale ona nie chce się do tego przyznać nawet przed samą sobą.
Wybaczcie jeśli w opisie pojawił się spojler, absolutnie tego nie chciałam.
W porównaniu części pierwszej z drugą bardziej podoba mi się pierwsza ale to tylko dlatego, że druga jest smutna, przynajmniej w połowie. Pierwszą połowę tej lektury czytałam przez łzy zaczynając już na pierwszym zdaniu: „Dawno, dawno temu, anioł i diablica trzymali w dłoniach rozwidloną kostkę życzeń. Kiedy pękła, świat rozpadł się na dwoje.” I tak płakałam lub prawie płakałam przez sporą część książki dopóki Zuzana i Mik (przyjaciele głównej bohaterki) nie znaleźli Karou, wtedy zaczęłam się śmiać. Czyli powtarza się scenariusz z pierwszej części, przeżywam wszystko razem z bohaterką.
Powieść zakończyła się gorzej niż chciałam, ale lepiej niż mogłaby. Mam nadzieję że rozumiecie co mam na myśli.
Oczekuję teraz na trzecią część, która niestety nie została jeszcze wydana w języku polskim. Jeśli wie ktoś może kiedy się pojawi niech napisze w komentarzu bo już się nie mogę doczekać.

Pozdrawiam :*

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

(Kolejny wyjazd, kolejne pakowanie)

Jeśli przeczytaliście tytuł posta to wiecie, że znów wyjeżdżam. Tak wiem nie spodziewaliście się tego, bo kto wyjeżdża w wakacje (sarkazm). Zanim jednak przejdę to tego o czym jest post mam dla was kilka ogłoszeń parafialnych:
1. Prawdopodobnie jest to jedyny post w tym miesiącu chyba że będę w jakiś weekend wyjątkowo w domu na kilka godzin. Niestety tam gdzie jadę nie ma internetu. (RATUNKU)
2.Planuję zakupić podczas mojej nieobecności co najmniej kilka książek. Najpóźniej we wrześniu dostaniecie notkę.
3. W związek małżeński zamierzają wstąpić Eric Night i Paulina ….... Jeśli ktoś zna przeszkody między nimi istniejące niech przemówi teraz lub zamilknie na wieki (nie licz się to, że Eric jest postacią fikcyjną).
A teraz przechodzimy już do posta, którego miałam wcale nie robić ale chciałam coś wstawić. Coś, cokolwiek...) Tak więc jeśli chodzi o książki biorę ze sobą dwie pozycje o których pisałam już wcześniej czyli „Dni Krwi i Światła Gwiazd” Laini Taylor i „Zagadka Kuby Rozpruwacza” Andrzeja Pilipiuka oraz „Opowieści niezwykłe” Edgara Allana Poe'go i „Pragnienie” Carrie Jones.
Odbiegając odrobinkę od tematu: na pewno napiszę wam recenzję książek Taylor, Pilipiuka i Jones, ale czy chcecie żebym napisała coś również o „Opowieściach...”? Nie wyobrażam sobie zrecenzować pracy kogoś, kto nie żyje od ponad stu lat, ale ponieważ większość opowiadań czytałam już w języku oryginalnym, angielskim mogłabym napisać co sądzę o tłumaczeniu czy coś takiego.
Kontynuując... z rzeczy nieksiążkowych zabieram scenariusz do „Mamma Mia!” (uczymy się na wyjeździe JEJ!-(znowu sarkazm)), czarny brulion duży, w którym piszę pomysły na piosenki; czarny brulion mały, który służy mi za pamiętnik, biały zeszyt w którym zapisuję wszystkie głupoty które przyjdą mi do łba oraz piórnik.
No by było wszystko. Przepraszam za to że jestem zmęczona i wplatam tu jakieś głupoty.

Pozdrawiam :*