piątek, 15 lipca 2016

"Pokuta"- Anne Rice

"Szukałem drogowskazu pośród zgliszczy własnego życia. Byłem rozdarty i sparaliżowany niemocą, jakbym to ja przeżył trzęsienie ziemi. Dręczyła mnie świadomość własnych słabości. Starałem się zaakceptować swój los, co nie jest rzeczą łatwą, szczególnie gdy się nie wierzy w przeznaczenie."

Po dość długiej przerwie (znowu) wracam do was z recenzją jednej z książek z serii tych, które czytam ponownie w celu zrecenzowania, czyli z "Pokutą" autorstwa Anne Rice. Jest to pierwszy tom cyklu "Czas Aniołów".

Opis wydawcy:
"Hipnotyzująca powieść o aniele i płatnym mordercy. Metafizyczny thriller, który przeniesie cię do trzynastowiecznej Anglii. Fascynująca i prowokująca książka o winie i przebaczeniu, miłości i nienawiści, samotności i pięknie."
Mój opis:
Młody mężczyzna Toby O'Dare, alias Lucky Szczwany Lis pracuje jako płatny morderca chociaż różni się to znacząco od jego pierwszych pomysłów na życie. Mały Toby marzył o wstąpieniu do zakonu Dominikanów, dorosły- nie ma już marzeń ani wiary. Trudne życie w Nowym Orleanie i straszny sposób w jaki stracił całą rodzinę wywarły na nim znaczący wpływ. Żyje z dnia na dzień bez żadnego sensu, rzuca wyzwania "Bogu, którego nie ma", morduje dla "Porządnych Ludzi" i właśnie podczas wykonywania jednego ze zleceń dostaje szansę na odpokutowanie swoich win.

Howard Allen O'Brien znana jako Anne Rice wychowywana była w wierze rzymskokatolickiej, którą jednak porzuciła po skończeniu osiemnastu lat i od tego czasu nazywała samą siebie ateistką. W 1998 roku powróciła do wiary rezygnując tym samym z tworzenia powieści o wampirach, bo jak twierdzi "będzie pisać tylko dla Pana". Jednym z "efektów jej nawrócenia" jest seria "Czas Aniołów" i powieść "Pokuta".

"[...] opowiedziałem o tym Bogu, który nie istnieje. Wyznałem mu, że jestem potworem, żołnierzem bez wojny, samowładnym katem, śpiewakiem, który nigdy nie wydał z siebie głosu- jakby Go to obchodziło."

Sięgnęłam po tą powieść już po raz drugi i w dalszym ciągu kocham ją równie mocno jak za pierwszym razem. "Pokuta" jest historiom, którą czyta się bardzo szybko, genialnie napisaną i z wciągającą fabułą. Tu nie obowiązują romantyczne motywy: to nie jest "wina i kara", ale "wina i przebaczenie".
Akcja toczy się w okół postaci młodego mężczyzny Toby'ego O'Dare- płatnego mordercy, którego poznajemy podczas przygotowań do wykonywania jednego ze zleceń, a dzięki temu, że książka napisana jest w narracji pierwszoosobowej czytelnik ma wgląd w jego myśli i uczucia. Zbrodnia, którą obserwujemy jest tą, której wykonanie sprawia Lucky'emu najwięcej problemów natury moralnej. Nie chodzi tu o człowieka, na którego dostał zlecenie, bo tak naprawdę nigdy nie interesował się ludźmi, których zabijał i posiadał na ich temat tylko strzępki najpotrzebniejszych informacji. Chodzi o miejsce. Hotel Mission Inn- apartament dla nowożeńców, miejsce, do którego uciekał kiedy nie chciał być Lucky'm Szczwanym Lisem, gdzie nie potrzebował kamuflażu, jedyna stała rzecz w jego życiu. To właśnie tam całe jego życie się zmieniło, gdy podczas wykonywania zlecenia spotkał Serafina o imieniu Malachiasz i dostał szansę odpokutowania win.
Ponad połowa powieści poświęcona jest przedstawieniu życiorysu głównego bohatera: jego młodości, trudów dorastania w jednej z gorszych dzielnic Nowego Orleanu, pasjach, umiejętnościach, rodzinie, miłości, traumie i wielu ludziach, których poznał, a który wywarli znaczący, choć niekoniecznie dobry, wpływ na jego życie.
W drugiej części książki, gdy Toby zgadza się pomóc Malachiaszowi, wyruszamy w podróż do XIII wiecznej Anglii, gdzie Toby w przebraniu Dominikanina staje się odpowiedzią na modlitwy Żydów z miasteczka Norwich. Małżeństwo Meir i Fluria zostali posądzeni o zamordowanie swojej córki Lei, ponieważ dziewczynka chciała przejść na chrześcijaństwo, a Toby używając swojego sprytu i inteligencji ma udowodnić ich niewinność.
Książka jest niezaprzeczalnie klimatyczna, ale nie należy ona do lekkich. Gdy bierze się za lekturę "Pokuty" należy przygotować się na dość skomplikowany portret psychiczny głównego bohatera, a żeby poznać głębszy sens jego postępowania niemożna przegapić ani jednego wydarzenia z jego młodości, bo wszystko składa się w idealnie dopracowaną całość.
Na dalszych stronach powieści, kiedy przenosimy się w czasie i przestrzeni w dalszym ciągu towarzyszy nam niesamowity klimat w połączeniu z opisami Norwich, ulic, kamienic, ubrań, ludzi, po których widać niewątpliwy wpływ epoki. Osoby, które śledzą mojego bloga już od dłuższego czasu mogą wiedzieć o tym, że uwielbiam angielską historię i choć bliży mojemu sercu jest XVIII i XIX wiek oraz okres panowania królowej Wiktorii, ale czasy bardziej odległe też nie są mi obce. Jedyne czego mi tutaj zabrakło to trochę bardziej stylizowany język w dialogach.
Podsumowując: ja osobiście jestem ogromną fanką "Pokuty", ale z tego co słyszałam jest to jedna ze słabszych powieści Anne Rice i jeśli to rzeczywiście prawda to z całą pewnością sięgnę po inne. "Pokuta" jest powieścią przeznaczona dla starszego i bardziej doświadczonego czytelnika. Pięknie napisana i (po raz kolejny) klimatyczna. Ze swojej strony mogę tylko polecać.

Ocena:
8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz