poniedziałek, 26 grudnia 2016

"Kuroshitsuji II"- Yana Toboso (manga #4)

Dzisiaj mam dla was recenzję drugiego tomu mangi "Kuroshitsuji" autorstwa Yany Toboso. Oczywiście zapraszam was także do przeczytania mojej opinii na temat tomu pierwszego, którą znajdziecie <tutaj>

Opis wydawcy:
"Demon ze mnie, nie kamerdyner...
Kalendarz wyższych sfer zaczyna świecić pustkami, a sezon chyli się ku końcowi, gdy Londyn nagle ogarnia fala strachu. Nieznany osobnik wziął sobie na cel kobiety i zaczął barwić miasto czerwienią... ich krwi! Gdy pseudonim "Kuba Rozpruwacz" zaczyna gościć na językach wszystkich londyńczyków, królowa decyduje się wezwać młodego hrabiego Phantomhive do Londynu. Ciel przybywa ze swoim niezastąpionym kamerdynerem Sebastianem, gotowym w każdej chwili zaparzyć herbatę, wypolerować srebra oraz... wytropić seryjnego mordercę!" 
Mój opis:
Ciel razem z Sebastianem, z wezwania królowej, przyjeżdżają do Londynu, w którym od jakiegoś czasu dochodzi do morderstw kobiet trudniących się niezbyt chwalebną "profesją" z ubogich dzielnic. Zadaniem hrabiego oraz jego kamerdynera jest odnalezienie mordercy zwanego "Kubą Rozpruwaczem", który zawdzięcza swój pseudonim dość charakterystycznemu naznaczaniu ofiar. 
Kim okaże się poszukiwany morderca? Jakie niebezpieczeństwa czyhają na młodego dziedzica przy okazji śledztwa?

Kolejna prześliczna i genialnie wykonana obwoluta przedstawiająca Sebastiana oraz niesioną przez niego tacę ciast, ciastek, biszkoptów i babeczek w kolorach przede wszystkim różu i beżu, co nadaje ilustracji słodyczy i delikatności oraz sprawia, że robię się strasznie głodna i żałuję, że nie ma swojego Sebcia, który by mi upiekł takie cuda. Tło okładki, tak samo jak w przypadku poprzedniej części jest w większości białe z odrobiną czarnych dodatków, ozdobione kwiatowymi motywami oraz gotycką czcionką.
Ta piękna i klimatyczna obwoluta skrywa pod sobą oczywiście parodię tej samej okładki. Tym razem jest to "Kurodokuta. Mroczny lekarz". Przedstawia ona Sebastiana w lekarskim fartuchu, ze stetoskopem na szyi, kartą pacjenta pod pachą oraz okularami na nosie. Po drugiej stronie znajduje się nienajlepszej jakości ilustracja przedstawiająca całą służbę rodu Phantomhive jako personel medyczny oraz  samego Ciela jako pacjenta, a pod nim opis: "Tajemniczy lekarz Sebastian zawiera ze swoimi pacjentami kontrakty na niewyobrażalne sumy i leczy każdą chorobę! W tym poruszającym, spektakularnym filmie walczy zarówno z intrygą, jak i wirusami opanowującymi budynek szpitala. ...albo i nie."
Dalej po otwarciu mangi widzimy stronę ze śliskiego papieru, która tak samo jak w pierwszym tomie przedstawia wybranych bohaterów danego tomu w czerni, bieli i szarości z elementem kolorystycznym, a w tej części jest to granat. Na pierwszym planie widzimy Ciela, a za nim od (naszej) prawej grabarz- Undertaker; Sebastian; Lau, czyli "kierownik brytyjskiego oddziału spółki handlowej z Chin"; ciotka Ciela- Madam Red oraz Grell Sutcliff, czyli kamerdyner Madam Red.
Na odwrocie strony znajduje się ślicznie ozdobiony niebieskimi różami spis treści.
Bardzo podoba mi się w tej mandze podejście do szczegółów, a dokładniej to, że rysunki we właściwej części mangi są często znacznie uproszczone żeby nie przeszkadzały w czytaniu, a mimo tego są bardzo przyjemne i dopracowane (jak chociażby stroje postaci) natomiast okładka, strona tytułowa czy rysunki pomiędzy rozdziałami są tak niesamowicie precyzyjne, dokładne, szczegółowe i śliczne, że mogę na nie po prostu patrzeć i chłonąć wszystkie detale.
Wielokrotnie wspominałam już o mojej miłości do wiktoriańskiej Anglii (i przepraszam, że robię to znowu), ale tym razem mamy tu jeszcze wątek związany z jedną z najbardziej znanych i mrocznych historii tego okresu, czyli z "Kubą Rozpruwaczem", którym swojego czasu bardzo się interesowałam, więc nawet jeśli jest to przedstawione w sposób typowy dla mangi fantasy, to budzi we mnie ogromny sentyment, a już sam pomysł na postać Rozpruwacza jest po prostu cudowny.
W tej części mangi pojawiają się dwie moje ukochane postaci (nie licząc oczywiście Sebcia i Ciela), czyli Grell oraz Undertaker, i jedna, której nie mogę ścierpieć (bez względu na to, czy jest to manga czy anime), czyli pewien wkurzający blond wicehrabia Druitt, którego mam ochotę zamordować za każdym razem jak go zobaczę. 
Podsumowując: manga zakończyła się w taki sposób, że nie ma opcji, żeby nie sięgnąć po następne tomy mimo, że wiem co będzie się działo, a to powinno świadczyć samo za siebie. Każda osoba, która trochę bardziej siedzi w tematyce mangi i anime lub po prostu ciekawi ją trochę niekonwencjonalne podejście do XIX wiecznej Anglii i jej mrocznych tajemnic (z kosą śmierci- piłą mechaniczną w tle) powinna zapoznać się z tym ciekawym światem wykreowanym przez Toboso. 

Ocena:
10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz