Opis wydawcy:
"Zwiesz siebie kamerdynerem, a nie potrafisz nawet czegoś takiego?
Sebastian to kamerdyner w domu arystokratycznej rodziny Phantomhive. Jest utalentowany, wykształcony, dystyngowany, zna się na gotowaniu i sztukach walki. Słowem, jest doskonały w każdym calu. Jednak odziany w czarny frak kamerdyner zaczyna drżeń ze wzburzenia, gdy jego dwunastoletni pan wydaje rozkazy...
Serwujemy Ci mangę, która doskonale smakuje podana z herbatą..."
Mój opis:
Głową rodziny Phantomhive jest dwunastoletni Ciel, a u jego boku zawsze stoi tajemniczy, odziany w czerń kamerdyner Sebastian, który spełnia wszystkie jego rozkazy i sprawuje pieczę nad całą posiadłością. Nie ma lepszych słów na opisanie go niż tylko: piekielnie zdolny kamerdyner.
Zacznijmy od początku, czyli od tego co widać na pierwszy rzut oka: okładka, a właściwie obwoluta. Sebastian narysowany prześliczną kreską (tak samo jak cała manga); minimalistyczne, czarno-białe tło; tytuł oraz imię i nazwisko autorki napisane gotycką czcionką i niesamowity klimat. Wizualne pierwsze wrażenie tylko i wyłącznie na plus.
Wydawnictwo Waneko poza wierną oryginałowi obwolutą daje nam także tą samą okładkę przedstawiającą Sebastiana w tej samej pozie, ale z kilkoma zmienionymi elementami np. całkowita zmiana ubioru i dodatków oraz zamiast dzbanka z herbatą i filiżanki na spodeczku trzyma on butelkę i kieliszek. Okładka opatrzona jest tytułem "Kurohosuto. Mroczny host". Jest to parodia okładki, które autorka tej mangi ma w zwyczaju tworzyć. Treść mangi jest oczywiście adekwatna do obwoluty, nie okładki.
Zaraz po otworzeniu komiksu widzimy pierwszą i jedyną "kolorową" stronę komiksu, czyli ilustrację przedstawiającą w czerni, szarości, bieli oraz pięknym szkarłacie mieszkańców rezydencji Phantomhive. Na pierwszym planie Ciel, a za nim cała jego służba.
Akcja mangi toczy się w Anglii w epoce wiktoriańskiej i osoby, które śledzą mojego bloga już dłuższy czas wiedzą, że jak tylko w jakiejś książce pojawia się chociażby wzmianka o wiktoriańskiej Anglii to bez względu jak bardzo średnia by nie była i tak ma dodatkowy punkt. Moja fascynacja tą epoką rozpoczęła się właśnie od tej mangi.
Po tym jak po raz pierwszy spotkałam się z "Kuroshitsuji" zaczęłam czytać bardzo dużo książek na temat Wielkiej Brytanii w latach 1837-1901, ówczesnej kulturze oraz samej królowej Victorii i mimo że sama manga została bardzo, bardzo unowocześniona to mam do niej ogromny sentyment.
Głównymi bohaterami mangi są oczywiście Sebastian i Ciel. Do postaci drugoplanowych należy przede wszystkim reszta służby czyli pokojówka Mey-Lin, kucharz Bard, ogrodnik Finnian oraz majordomus Tanaka. Każda z postaci ma jakąś konkretną, mocno zarysowaną cechę.
Poza bohaterami, których wymieniłam przed chwilą, a którzy występują we wszystkich lub prawie wszystkich tomach pojawiają się także postacie charakterystyczne dla konkretnych wydarzeń. W tym wypadku są to Lord Claus- bliski współpracownik rodziny Phantomhive oraz włoska mafia.
Do czego lokajowi potrzebne są srebrne sztućce? A może raczej pytanie powinno brzmieć: Do czego piekielnie dobremu lokajowi potrzebne są srebrne sztućce? Odpowiedź znajduje się w tej mandze właśnie w kontekście włoskiej mafii. Sebastiana po prostu nie da się nie kochać.
Manga podzielona jest na cztery rozdziały, a wspominam o tym dlatego, że wyjątkowo podobają mi się ich tytuły: pozy dnia i nocy oraz zdania na temat Sebastiana np. Rozdział 4 "At midnight: Ten kamerdyner to zło wcielone!".
Podsumowując: nie mam pojęcia co tu podsumowywać, bo jak już pisałam mam niesamowity sentyment do tej mangi i Sebastian jest moim życiem. Tylko z jednego powodu nie mogę dać 10/10 mimo, że moje serduszko cierpi, ale unowocześnienia niepasujące do epoki... Z bólem serca, ale muszę to zrobić:
Ocena:
9/10
Ładnie i ciekawie piszesz :D Ja jakoś nigdy za szczególnie nie przepadałam za anime, jednak lubię czasem porysować jakieś ciekawe postaci tego typu :) Pozdrawiam gorąco ! http://beautyandmonia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDawniej interesowały mnie tematy związane z M&A. Teraz skupiam się na książkach. Ale kto wie? Może warto powrócić do dawnych pasji? ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, jest i książkowo i muzycznie -> http://alive117.blogspot.com/