wtorek, 13 stycznia 2015

"Feral"- Kate Wild

"Ich ciała i umysły były wytrenowane do perfekcji. Nie dopuszczano żadnych słabości. Mieli być dziećmi jutra, dziećmi nowej ery, gotowi ratować świat."

Kolejna młodzieżówka na moim blogu czyli "Feral" Kate Wild. Powieść leżała na mojej półce przez co najmniej dwa lata zanim w końcu zdecydowałam się ją przeczytać.

Atlantyda według Wikipedii:
"Mityczny kraina, która miała być miejscem istnienia rozwiniętej cywilizacji zniszczonej przez serię trzęsień ziemi i zatopionej przez wody morskie."

Każdemu kiedyś obiła się o uszy nazwa Atlantyda. Przeze mnie zawsze była kojarzona z pięknym miastem pod wodą w którym niema zła ani strachu. 
Kate Wild przedstawia nam Atlantydę jako miasto pełne bezlitosnych żołnierzy szkolonych od dziecka na perfekcyjne maszyny do zabijania. Mistrzowie zadbali o to, żeby nie odczuwali bólu, wytrzymywali w najgorszych warunkach i co najważniejsze, żeby z zimną krwią zabijali za Miasto. Właśnie kimś takim jest tytułowa Feral, a nawet jeszcze gorsza. Dziecko projektu "chimera".
Życie dziewczyny jest rutyną, ale ona zdążyła się już do tego przyzwyczaić gdy na jej drodze pojawia się młody uciekinier Crow, któremu ratuje życie oraz popełnia okropną zbrodnię. Feral jest zmuszona uciekać...

Książka napisana ciekawym i "przyjemnym" językiem. Historia jest oryginalna, choć trochę zbyt przewidywalna (Deimosa niestety rozszyfrowałam już na początku). W niektórych momentach akcja pędzi do przodu z zawrotną prędkością (walki, ucieczka) i wtedy czytałam ją z wypiekami na twarzy i myślą "co będzie dalej?", a w innych ciągnie się niemiłosiernie że aż miałam ochotę ją odłożyć lub ominąć kilka kartek. 
Postaciami nad którymi chciałabym się dłużej zatrzymać jest oczywiście Feral, jest osobą która nie da sobie w kaszę dmuchać, twardą dzięki szkoleniu ale jednocześnie bardzo wrażliwą chociaż stara się tego nie okazywać. Kolejną osobą jest Bonnie, którą podziwiam z jej siłę i wytrwałość oraz poszukiwanie "szczęścia" przez całe szesnaście lat aż w końcu miała je przy sobie. Prawie żadna nastolatka nie miałaby wystarczająco dużo odwagi by zrobić to, co zrobiła ona. 
Oczywiście pojawił się w powieści wątek miłosny ale rozwijał się bardzo powoli i nie przysłaniał akcji. Cieszę się że znacznie większy nacisk został położony na relacje Feral i Bonnie niż na relację Feral i Crowa, Deimosa czy Prospera-zdrajcy. 
Na koniec chciałabym wspomnieć jeszcze o okładce, która absolutnie nie zachęcała mnie do sięgnięcia po lekturę i tu powiedzenie "nie oceniaj książki po okładce" jest całkowicie prawdziwe (tak, wiem że to przenośnia i że wcale nie chodzi o książki, tylko o ludzi).
Polecam bardzo serdecznie.
Pozdrawiam :*
Ocena:
7/10

Książka bierze udział w wyzwaniu "Reading Challenge  2015" KLIK w kategorii "Twoja książka, której nie czytałaś". 

3 komentarze:

  1. Miło się czytało, choć bez uniesień. Ale nie narzekam no i zgrzytania zębami też za bardzo nie było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam książkę dosyć dawno, ale pamiętam, że była nawet dobra.

    OdpowiedzUsuń
  3. I u mnie leży ta książka :) chyba pora się i mi za nią zabrać :)

    OdpowiedzUsuń