Dzisiaj recenzja książki Kiery Cass "Rywalki", pierwszy tom z serii "Selekcja".
America Singer należy do kasty Piątek, artystów położonych na stosunkowo niskim szczeblu. Specjalizuje się w muzyce, śpiewa i gra na instrumentach dzięki czemu pomaga rodzicom w utrzymaniu, jednak zarobki są znaczące tylko w okresie świąt Bożego Narodzenia i Dnia Wdzięczności. Dziewczyna od dwóch lat spotyka się potajemnie z Aspenem, którego bardzo kocha ale wie że jej matka nie zaakceptowałaby tego związku gdyż chłopak pochodzi z kasty Szóstek.
Sytuacja finansowa rodziny może zmienić się gdy do ich domu dociera list o Eliminacjach w których może wystartować Ami, a których nagrodą jest miłość księcia Maxona i korona. Wystarczy tylko zostać wylosowaną z pośród kilku tysięcy innych dziewcząt z dzielnicy a następnie wygrać "wyścig" z 34 kandydatkami.
America nie chce zostać księżniczką, nie chce opuszczać rodziny i Aspena ale w końcu ulega ich namowom i postanawia wysłać zgłoszenie... i ta decyzja zmienia jej życie.
Lekka i przyjemna lektura przy której można się pośmiać i odpocząć. Może trochę zbyt przewidywalna (przynajmniej jak dla mnie) co absolutnie nie zmienia tego, że spodobała mi się.
Kupując tę powieść nie słyszałam o niej ale zachwyciła mnie okładka i dlatego po nią sięgnęłam. Nie tylko okładka jest piękna ale i cała grafika: numeracja stron, rozdziałów i inicjały na początku każdego rozdziału.
Książka zachowana w klimacie reality show. Cały kraj przygląda się 35 kandydatkom na księżniczki, ocenia je i kibicuje faworytkom. Nie trafiłam nigdy wcześniej na podobną książkę i dlatego bardzo się cieszę że miałam okazję zapoznać się z nią.
I jeszcze jedno: akcja toczy się po IV wojnie światowej.
Pozdrawiam :*
Nie zaznaczyłam żadnego cytatu, którym mogłabym się z wami podzielić :(
Książka bierze udział w wyzwaniu "Reading Challenge 2015" KLIK w kategorii "Książka- reality show".
Ma na imię America?Serio? ;D Nie mogę czytać książek, których bohaterki mają tak groteskowe imiona, zbyt mnie to rozprasza. A szkoda, bo sam zamysł jest fajny.
OdpowiedzUsuńMam tą książkę. Przeczytałam kilka stron i jakoś mnie specjalnie nie wciągnęła :/
OdpowiedzUsuńhttp://sapphireblog1.blogspot.com
Pierwsza część też mi się podobała - taki przyjemny baśniowy klimat, lektura lekka i przyjemna, akurat na okres większego wysiłku intelektualnego, żeby odpocząć. Okładka śliczna, ale w tej serii to "Jedyna" ma najpiękniejszą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
"Rywalki" bardzo mi się podobały, ale druga część niestety mocno mnie rozczarowała :(
OdpowiedzUsuńOd pierwszej strony zachwyciłam się "Rywalkami" - choć książka ma mnóstwo wad, a w dodatku rzeczywiście jest przewidywalna, ma w sobie coś niesamowicie magnetycznego. :) Niestety, choć drugi tom bardzo mi się podobał, trzeci rozczarował mnie totalnie.
OdpowiedzUsuń