niedziela, 31 stycznia 2016

"Legendy Artiji: Pomiędzy dwoma światami"- Krzysztof Borys

"Jeśli sama nie masz nadziei, to weź moją. Uwierz we mnie. Uwierz w to, że można zmienić przyszłość. A jeśli nie jesteś w stanie w to uwierzyć, to uwierz w to, że ja wierzę."

Na koniec miesiąca mam dla was recenzję książki "Legendy Artiji: Pomiędzy dwoma światami", która została napisana przez dość bliską mi osobę (a już na pewno bliską mojej przyjaciółce)- przez Krzysztofa Borysa. Jest to jego debiut literacki, który jak dotąd nie jest jeszcze udostępniony do sprzedaży.

Opis wydawcy: 
"Etriador. Rozległe królestwo, w którym niebezpieczeństwa czyhają na prawie każdym kroku. Magiczne istoty, bezlitośni bandyci, przerażające monstra, to tylko kilka spośród ciekawych atrakcji tej krainy. Kiedy zaś niebezpieczeństwo zagraża niewinnym ludziom, a świat staje na krawędzi zagłady, niezbędny jest bohater, który go ocali. Jego imię brzmi... Jak można tego nie wiedzieć?!
Tytułowym Miszczem i Kapitanem, czasem również idiotą, niezdarą i nudziarzem, poszukiwać przygód- Leinteth, wyrusza w podróż, której cel nie jest znany nawet jemu. Wkrótce może się okazać, że będzie to najtrudniejsza przygoda, jaką przyszło mu kiedykolwiek przeżyć."
Kilka słów ode mnie:
Etriador jest jedną z dwunastu zamieszkałych i trzech opuszczonych krain tytułowej Artiji i to właśnie z niej pochodzi nasz główny bohater Tahs Leinteth Angelo, lub też po prostu Leinteth- wielki wojownik, który niczego się nie boi i śmieje się niebezpieczeństwu w twarz. Zazwyczaj podróżuje on w towarzystwie trójki swoich kompanów Hektora, Nes i Herda, lecz tym razem wybrał się na ekspedycje mając za towarzysza jedynie klacz Nekse. Początkowo podróż niema konkretnego celu, aż do czasu gdy w jednej z karczm Leinteth napotyka znajomego maga Belefasta, który opowiada mu o tajemniczej sekcie powstałej w mieście Neavra, które nie jest oznaczone na mapach. Bohater decyduje się wyruszyć na poszukiwania. Trójka jego przyjaciół w tym samym czasie przeżywa swoją własną przygodę w ruinach Krowag, z której jeszcze nikomu nie udało się wrócić. 

W kilku słowach "Pomiędzy dwoma światami" jest powieścią fantasy z wartką i szybko rozwijającą się fabułą i mnóstwem zwrotów akcji. Z każdym kolejnym zdaniem wydarzenia nabierają coraz większego tempa dzięki czemu przeczytanie całości jest tylko kwestią czasu.
Świat wykreowany przez autora pełen jest zagrożeń i dziwnych, nietypowych stworzeń. Ludzie żyją obok elfów, niziołków i krasnoludów, na bagnach roi się od trolli i goblinów, w jaskiniach natknąć się można na orków, a w ruinach na duch, upiory i nieumarłych. Nie jest to rzeczywistość, w której chciałoby się funkcjonować, zwłaszcza, że bliża się Czas Pogromu- wielkiej wojny, która może położyć kres całemu istnieniu.
Bohaterowie "Pomiędzy dwoma światami" są bardzo różnorodni: zaczynając od bardzo pewnego siebie, a może nawet zadufanego Leintetha, który marzy o tym, że kiedyś postawią mu pomnik, przez impulsywnego i żądnego przygód Hektora, wiecznie uśmiechniętą Nes, zrzędliwego i przemądrzałego Herda (według mnie jest to chyba jedyna trzeźwo myśląca postać z tej powieści i dlatego bardzo go lubię), aż po pseudo bóstwo, o którym pisanie czegokolwiek byłoby ogromnym spoilerem. Każdy bohater jest inny, chociaż niestety część z nich ma jedną wspólną cechę: próżność, ale jest to tylko osób i w dalszym ciągu nie przeszkadza to temu, że każdy jest wyjątkowy.  Moimi zdecydowanie ulubionymi postaciami są: Herd, Mateo i Gordon- wojownicy z Neavry oraz Nes (ze względu na to, że jest kociarą).
Naprawdę podziwiam wyobraźnię Krzysztofa: to, że stworzył tak niesamowicie dopracowaną krainę, wszystkie nazwy miast i osad, czasem nawet roślin oraz wykreował ciekawych bohaterów jest czymś niezwykłym i sprawia że książka z całą pewnością warta jest przeczytania.
Powieść opatrzona jest ciekawymi ilustracjami stworzonymi przez Adriannę Pawlaszek. Nie są to rysunki jakoś szczególnie cudowne, ale są przeurocze w swoim minimalizmie i delikatność. Dominuje na nich biel a wszystkie elementy narysowane są czarną kreską. Wycieniowanie pracy ograniczone jest do absolutnego minimum dającego odrobinę głębi. Są interesującym i przykuwającym uwagę elementem.
Jedynym minusem, który zauważyłam w tej książce i raczej dość ciężko jest go nie zauważyć są dość często pojawiające się, zwłaszcza na początku, literówki. Zazwyczaj są to drobne błędy, ale miałam kilka przypadków kiedy nie byłam pewna czy dobrze zrozumiałam konkretne zdanie.
Podsumowując: jak na debiut literacki "Legendy Artiji: Pomiędzy dwoma światami" jest naprawdę świetną książką. Fantastyka na wysokim poziomie. Jeśli lubisz takie klimaty i będziesz mieć okazję zapoznania się z tą lekturą, zdecydowanie polecam.

Puki co nie mam informacji o tym, kiedy książka dostępna będzie w sprzedaży, ale na pewno jak tylko będę to wiedziała wszystko pojawi się na blogu.

Ocena:
8/10

Cytaty:
- "Zostałem asystentem człowieka rzucającego nożami. Był on wcześniej zawodowym zabójcą. Z głęboko zakorzenionego przyzwyczajenia nie potrafił rzucać obok swojego celu, więc za każdym razem musiałem unikać jego noży."
- "Wszyscy uprawiają ziemię. Potem zbierają zboże i pieką wodę. Ale idioci! Pieką wodę? Przecież wodę się smaży!"
- "A ty jesteś łysy!- mówi Nes, pokazując mu język.- Pewnie był wcześniej rudy- dodaje po chwili."
- "To nie przedmioty zniewalają ludzi, tylko ich pożądanie."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz