piątek, 25 lipca 2014

Córka Dymu i Kości + zdjęcia

Witajcie, w dniu dzisiejszym mam dla was recenzję fantastycznej książki Laini Taylor pt.”Córka Dymu i Kości”. Jest to powieść fantasy, science-fiction. Zakładam że większość z was jeśli nie miała okazji przeczytać tej lektury to przynajmniej kiedykolwiek o niej usłyszała.
Akcja książki toczy się przede wszystkim w Pradze- pięknym czeskim mieście gdzie mieszka i uczy się w szkole sztuk plastycznych główna bohaterka, siedemnastoletnia Karou oraz w miejscu, które było nazywane przez jej opiekuna Dilera Marzeń „Gdzieś tam”. Dziewczyna czuje się samotna, nie zna swoich rodziców, nie wie skąd pochodzi, ani kim tak naprawdę jet. Od kiedy pamięta była wychowywana przez Brimstone'a (Dilera Marzeń) w towarzystwie Issy, Twigi i Yasri- chimer. Jej życie zmienia się gdy pojawia się w nim anioł...
Początkowo sceptycznie podchodziłam do przeczytania tej książki z powodu niezliczonej ilości pochwał na okładce, ale ponieważ poleciła mi ją koleżanka sprawdziłam... Powieść oczarowała mnie od razu. Piękne, barwne opisy sprawiły, że czułam się jakbym naprawdę brała udział w wydarzeniach, obserwowała je gdzieś z boku. Przeżywałam wszystko razem z Karou. Śmiałam się i płakałam razem z nią. Przez te trzy dni kiedy czytałam żyłam jej życiem.
Osoby, które nałogowo czytają książki wiedzą jak to jest kiedy po zakończeniu naprawdę dobrej lektury ma się w sobie pustkę i poczucie że nigdy już nie trafi się na coś tak cudownego. Ja tak miałam po tej...
Bardzo serdecznie polecam i liczę że podzielicie się ze mną swoimi odczuciami. A ja biorę się za czytanie drugiej części.

Pozdrawiam :*

 PS. I jeszcze kilka zdjęć z wakacji w Jantarze

piątek, 11 lipca 2014

(Bagaż podręczny bibliomanki)

Jak wiecie lub nie wyjeżdżam jutro do Jantaru i chciałam jeszcze coś wam wstawić więc opowiem wam co znajduje się w moim bagażu podręcznym.
Zaczniemy od tego co najważniejsze czyli książek. Biorę ze sobą tylko trzy pozycje bo więcej niestety nie dam rady przeczytać w tydzień. Są to „Córka Dymu i Kości”, „Dni krwi i światła gwiazd” (obie autorstwa Laini Taylor) oraz „Zagadka Kuby Rozpruwacza” Andrzeja Pilipiuka z serii o Jakubie Wędrowyczu. Po moim powrocie na blogu pojawią się recenzje tych książek.
Dalej już w bardzo dużym skrócie. Zabieram: mój piękny czarny piórnik obwieszony przypinkami, czarny duży brulion, w którym zapisuję pomysły na piosenki, wachlarzyk, różowe słuchawki i dwa zeszyty: jeden do nauki włoskiego, drugi czysty na moje bazgroły, rysunki czy jak to tam nazwać.
To by było na tyle. Życzę wam wszystkim miłego dnia.
Pozdrawiam :*

PS. Czy chcielibyście żebym zrobiła „30 Day Reading Challenge”? Piszcie w komentarzach.



poniedziałek, 7 lipca 2014

Dziewczyny z Hex Hall

Po długiej nieobecności przychodzę z recenzją książki „Dziewczyny z Hex Hall” autorstwa Rachel Hawkins.
Opowiada ona o szesnastoletniej Sophie Mercer-czarownicy, która chcąc pomóc koleżance ze znalezieniem partnera na studniówkę trochę namieszała z zaklęciem miłosnym i za karę zostaje wysłana do szkoły/poprawczaka dla czarownic, zmiennokształtnych i elfów. Szybko dowiaduje się, że niedawno doszło ty do tajemniczego zabójstwa, o które podejrzewana jest jej przyjaciółka. Poza tym zakochuje się w chłopaku, który jest już zajęty a jego dziewczyną jest nie kto inny jak największy wróg Sophie. Na domiar złego na jaw wychodzą rodzinne tajemnice...
Lekturę tą pożyczyła mi koleżanka i przyznaję się że wcześniej o niej nie słyszałam dlatego też postanowiłam ją przeczytać. Prolog mnie rozczarował, w prawdzie nie zniechęcił mnie do przeczytania książki ale był przeciętny. Dalej pierwsze dwa rozdziały czytałam trochę z dystansem ale powieść mnie wciągnęła i przeczytałam ją naprawdę szybko.
Mogę z czystym sumieniem polecić tę pozycję. Może ktoś z was już czytał? Jakie reakcje?
Pozdrawiam :*

PS. W sobotę wyjeżdżam więc nie wiem czy uda mi się wstawić wam coś wcześniej. W najgorszym wypadku dostaniecie więcej recenzji po moim powrocie razem ze zdjęciami znad Bałtyku.