niedziela, 10 maja 2015

"Sny"- Janusz Koryl

Dzisiaj recenzja bardzo przyjemnej i krótkiej książki Janusza Koryla pt. "Sny", czyli thrillera z dozą fantastyki.

Ksiądz Eugeniusz Zawadzki jest proboszczem w Dynowie- małym miasteczku na Podkarpaciu. Jest on obdarzony pewną szczególną zdolnością, mianowicie w snach przewiduje tragiczną przyszłość poszczególnych parafian, która spełnia się w najdrobniejszych szczegółach. Po zabójstwie młodej kobiety do akcji wkracza policja, a ksiądz postanawia podzielić się z nimi informacjami, które pojawiły się w jego śnie. Początkowo nieufna policja postanawia jednak sprawdzić trop, który okazuje się prawdziwy, a gdy chcą podziękować proboszczowi za pomoc dowiadują się, że przedawkował leki na senne i leży w szpitalu w śpiączce. Odnajdują zeszyt, w którym ksiądz zapisywał swoje sny i odkrywają, że kilka z nich jeszcze się nie spełniło. Teraz będą próbowali przechytrzyć los, ale jest jeden problem... w dzienniku niema ani jednego nazwiska co utrudnia dotarcie do przyszłych ofiar. 

Niebanalny pomysł; szybko rozwijająca się akcja; brak długich, męczących opisów- to wszystko niewątpliwie przemawia na korzyść tej książki pana Koryla, która jest zarazem pierwszym i drugim moim spotkaniem z jego twórczością (jest to jedyna książka, którą przeczytałam, ale już po raz drugi).
Powieść została w całości napisana językiem potocznym z dużą ilością dialogów, które można usłyszeć w zwykłym, polskim sklepie, barze czy na ulicy. Ot, prowincjonalna rzeczywistość: plotki, o tym co się dzieje u sąsiada; obgadywanie itp.
Ponadto książka pokazuje nam jak bardzo działanie prasy może zepsuć pracę policji i wywołać panikę wśród ludzi oraz jak bardzo przewrotny jest nasz los.
Lektura jest rozpoczęta i zakończona mocnym, zapadającym w pamięć akcentem.
Podsumowując: polecam przede wszystkim wielbicielom literatury grozy, ale nie tylko.

Ocena:
8/10

Książka bierze udział w wyzwaniu "Reading Challenge 2015" KLIK w kategorii "Książka, którą ukończyłeś w jeden dzień"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz