piątek, 6 maja 2016

"Serenada, czyli moje życie niecodzienne"- Małgorzata Gutowska-Adamczyk

No i kolejna recenzja książki pani Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk, którą w jakiś sposób udało mi się wymęczyć: "Serenada, czyli moje życie niecodzienne". Na wstępie zapraszam na recenzje dwóch innych książek tej autorki, które jak do tej pory pojawiły się na moim blogu: "13. poprzeczna" oraz "220 linii".

Opis wydawcy:
"Życie trzydziestoletniej Kasi, niespełnionej aktorki Białostockiego Teatru Lalek, odmienia się nagle podczas pewnej podróży pociągiem. Zostaje dostrzeżona przez członka ekipy pracującej przy popularnym serialu "Życie codzienne". Takiej szansy nie można zmarnować. [...]
Czy uczuciowa i szczera dziewczyna z Podlasia odnajdzie się w pełnym fałszu świecie mediów, celebrytów, czerwonych dywanów? Czy będzie umiała rozpoznać prawdziwą miłość?"

Mój opis:
Kasia, która po studiach aktorskich zaczyna grać ogony w teatrze lalek Złota Ważka, ale marzy o tym, żeby się wybić i zabłysnąć, i która szuka miłości swojego życia, bo chce założyć rodzinę i być zwyczajnie szczęśliwa z dnia na dzień dostaje szansę na zdobycie tego wszystkiego. Kiedy podczas podróży do Warszawy na ślub koleżanki do jej przedziału w pociągu wchodzi Adam, bardzo przystojny mężczyzna, który proponuje jej wzięcie udziału w castingu do serialu jej życie wkracza na nowy tor. Od teraz wszystko powinno już iść dobrze, ale czy na pewno...

"Serenada" to moja pierwsza skierowana do starszego czytelnika powieść pani Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk, Przedstawia ona świat show-biznesu widziany oczami osoby z mniejszego miasta, która początkowo marzyła o tym, aby stać się jego częścią lecz dość szybko zaczęła zauważać też ciemne strony życia gwiazdy serialu. Dowiaduje się, że w tym biznesie nie liczy się człowiek sam w sobie, ale to ile można za jego pomocą zarobić, a kłamstwa i manipulowanie uczuciami to zupełna codzienność.
Główna bohaterka książki- Katarzyna Zalewska nie jest postacią która zyskała moją sympatię. Przez większość książki zachowywała się jak nastolatka, którą zainteresował się jakiś chłopak i ona za wszelką cenę musi go przekonać, że byliby parą idealną i że muszą spędzić razem resztę życia. Żeby tego było mało to bohaterka zakochuje się w praktycznie każdym, trochę lepiej wyglądającym mężczyźnie, a na jej nieszczęście znaczna część z nich jest nią całkowicie niezainteresowanych, albo interesuje się nią tylko z powodów służbowych, a ona gdy się o tym dowiaduje popada w rozpacz. Zdarzają się, co prawda, nieliczne momenty kiedy Kasia uświadamia sobie, że w sumie to ona przecież jest dorosła i może powinna się wziąć w garść i iść do przodu, ale jest tego mało.
Przechodząc do nieco bardziej pozytywnych aspektów: podoba mi się sposób, w jaki przedstawiony został brutalny świat, który nigdy nie śpi, a którego mieszkańców zwykły, szary człowiek może oglądać na codzień na ekranie telewizora. Możemy dowiedzieć się co tak na prawdę siedzi w głowie osoby, którą podziwiamy w filmach, serialach czy wiecznie uśmiechnięte i cudownie wystylizowane na ściankach i czerwonych dywanach, i dzięki temu spojrzeć na nich trochę bardziej jak na ludzi.
Bohaterowie "Serenady" są ciekawi i różnorodni, ale ja nie ukrywam że moją najukochańszą postacią jest Adam, o którym nie chcę wam nic pisać bo pojawiłyby się tu spoilery, więc jeśli chcecie się dowiedzieć dlaczego kocham Adama, to odsyłam do książki.
Podsumowując: kolejna książka pani Małgorzaty, której nie jestem ani fanką, ani przeciwniczką. Lekka i przyjemna lektura, którą polecam przede wszystkim osobą, które interesują się trochę show-biznesem oraz wszystkich, których zainteresowała.

Ocena:
6/10

Podziel się ze mną swoją opinią na temat tej książki jeśli jej lekturę masz już za sobą, a jeśli nie: czy zamierzasz po nią sięgnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz