piątek, 6 maja 2016

"13. poprzeczna"- Małgorzata Gutowska-Adamczyk

"Szczęście to ciągła praca, nie zabawa, nie pokusy, nie rzeczy, które przemijają. Szczęście jest gdzie indziej. Czasem powinnaś pomyśleć gdzie. Bo warto i trzeba go szukać i znajdować. Lecz nie w pozorach, tylko w rzeczach trwałych."

Moje kolejne spotkanie z twórczością pani Małgorzaty od lektury "220 linii" <klik>, czyli "13. poprzeczna".

Opis wydawcy:
"Gdy świat wydaje się kompletnie pozbawiony sensu, a codzienność karmi cię jedynie rozczarowaniami, kiedy nie umiesz znaleźć celu i tłumisz w sobie pragnienie szczęścia, byś może w najczarniejszej godzinie odnajdziesz swoją ścieżkę.
Agata, Zosia i Klaudia, trzy nastolatki z Anina, są tak różne, że trudno uwierzyć, by ich drogi mogły się kiedyś zejść. Połączy je jednak wspólne marzenie. A wszystko za sprawą pewnego snu.
Nowa powieść Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk pokazuje trudne meandry dojrzewania do przyjaźni, poszukiwanie szczęścia oraz nie zawsze różową codzienność nastolatek."

Mój opis:
Trzy zupełnie inne nastolatki: Agata, która po stracie ojca zaczęła żywić nienawiść do całego świata, a w klasie wszyscy nazywają ją "emo"; Zosia- wzorowa uczennica pochodząca z bardzo dobrego domu, która jest nadzwyczaj dojrzała jak na swój wiek, bo w domu wykonuje większość czynności, którymi pewnie zajmowaliby się jej rodzice gdyby tylko trochę częściej bywali w domu oraz Klaudia- dziewczyna, która byłaby w stanie zrobić dosłownie wszystko w zamian za popularność i uznanie w klasie. Jedyną rzeczą, która łączy je ze sobą jest to, że chodzą do tej samej klasy, aż do czasu kiedy ich drogi łączą się ze sobą w dość nietypowych okolicznościach dzięki Magdzie, dziewczynie mieszkającej przy tej samej ulicy co Agata. Od tego czasu połączy je wspólny cel...


"Nigdy nie wiemy, jak wielki udział mają w naszym życiu inni ludzie, kto podejmuje decyzje, kto pociąga za sznurki. Chcielibyśmy wierzyć, że my sami, a potem się okazuje, że to zawsze był ktoś inny."


Sięgnęłam po "13. poprzeczną" w celu zapoznania się bardziej z twórczością pani Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk, czemu dziwię się sama sobie z dwóch powodów. Pierwszy: nie przepadam za polskimi obyczajówkami i młodzieżówkami, a ta książka jest właśnie powieścią dla młodzieży. Drugi: jest to jedna z ulubionych pisarek mojej polonistki. A jednak, jak widać, zdecydowałam się na to, żeby po nią sięgnąć i mam na jej temat dość mieszane uczucia. 
Akcja powieści przez pierwszą połowę toczyła się w ślimaczym tempie i zmuszałam się do tego, żeby czytać dalej i nie rzucać jej w najdalszy kąt pokoju, i teraz uważam że może nawet było warto. Im dalej brnęłam w fabułę tym bardziej mnie ona wciągała, a zakończenie nadchodziło zdecydowanie zbyt szybko i nie obraziłabym się gdyby miała przynajmniej z 50 stron więcej.
Co do bohaterek książki, tego w jaki sposób zostały wykreowane i co sobą reprezentują też nie potrafię wypowiedzieć się ani pozytywnie, ani negatywnie. Lubie czytać o postaciach, które są barwne, mają jakiś ciekawy charakter czy po prost "to coś" co sprawia, że czujesz, że gdyby dany bohater mógł się zmaterializować złapalibyście fajny kontakt lub o postaciach, z którymi po prostu w jakiś sposób się utożsamiam. Tutaj takimi bohaterkami są, jak dla mnie, Agata i Zosia, w których odnajduję coś z siebie dzięki czemu odczuwam do nich sympatię. Całkowitym zaprzeczeniem tego jest trzecia z bohaterek- Klaudia, która za główny cel swojego życia postawiła sobie popularność za wszelką cenę. Była w stanie wymusić na wychowującej ją samotnie mamie ostatnie pieniądze, żeby pójść z przyjaciółką na zakupy i jej zaszpanować. Nie posiada ona umiejętności dobierania odpowiednich znajomości o czym świadczy fakt, że miała przyjaciela, z którym łączył ją prost układ: on jej daje fajki i alkohol, a ona jemu siebie. Znaczy to tyle, że jest nieletnią prostytutką, a jej najlepsza przyjaciółka zachęca ją dodatkowo do zostania galerianką, bo przecież biedna Klaudia niema kasy na ciuchy. Dziewczyna nie potrafi odmówić, bo jak sama twierdzi zbyt dużo jej zawdzięcza. Oczywistym jest, że to co ze sobą robi prędzej czy później musi się źle skończyć. 
Tym, co muszę w tej książce ocenić pozytywnie jest jej przesłanie. Mówi ono o dojrzewaniu do przyjaźni; o tym,jak wielki wpływ na nas mają osoby, którymi się otaczamy i że warto jest szukać siebie i nie słuchać co mówią inni, którzy często tylko chcą nam rzucać kłody pod nogi. 
Podsumowując: nie żałuję, że przeczytałam "13. poprzeczną", ale polecenie tej książki wszystkim jest bez sensu. Wiem, że książka zbiera dużo różnych opinii i jest wielu jej fanów oraz równie dużo przeciwników, a ja jestem gdzieś pomiędzy. Jeśli jesteś osobą, która poszukuje wartkiej i dobrze zbudowanej akcji już od pierwszych stron to ta powieść prawdopodobnie dość szybko cię znudzi. Nie polecam jej także osobą niechętnie podchodzącym do książek dla młodzieży. W pozostałych przypadkach uważam, że warto.

Ocena:
5/10

Jestem ciekawa, czy ktoś z was czytał już tę powieść? Jeśli tak, podzielcie się ze mną swoją opinią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz